Polacy to najbardziej straumatyzowany naród świata. Tysiące ludzi to potwierdza

Wyjątkowo duży odsetek Polaków cierpi na zespół stresu pourazowego (PTSD) w porównaniu do innych narodowości. Polscy naukowcy upatrują się przyczyn tego stanu rzeczy w braku przepracowania traumy z czasów II wojny światowej, w związku z czym zostaje ona przekazywana kolejnym pokoleniom.
Polacy, ujęcie z warszawskiej starówki

Polacy, ujęcie z warszawskiej starówki

Pod kierownictwem prof. Marcina Rzeszutka z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego zostały przeprowadzone badania nad skalą rozprzestrzenienia się PTSD w Polsce oraz próby jego wyjaśnienia w oparciu o traumę z czasów II wojny światowej. Temat ten został poruszony w dwóch rozległych artykułach polskich naukowców, które pojawiły się w ostatnim czasie na łamach Scientific Reports i PLOS.

Czytaj też: Polacy i sport. Badania pokazują, że coraz mniej chce nam się ćwiczyć

Z artykule w PLOS podjęto się próby zmierzenia skali występowania zespołu stresu pourazowego wśród Polaków. Wybrano w tym celu reprezentatywną próbę 1598 dorosłych osób, których narażenie na zdarzenia traumatyczne i prawdopodobne wystąpienie PTSD oceniano według Skali DSM-5 i Skali Satysfakcji z Życia.

Okazało się, że aż 60,3 proc. Polaków doświadczyło przynajmniej jednego traumatycznego zdarzenia w swoim życiu, a 31,1 proc. z nich zgłaszało objawy zespołu stresu pourazowego. Finalnie wykazano na całej próbie, że osób z prawdopodobnym PTSD jest 18,8 proc., czyli prawie co piąty badany. Badacze podali również, że spośród różnego rodzaju traumatycznych przeżyć tym, które najczęściej wywołuje objawy PTSD, jest molestowanie dzieci i napaść na tle seksualnym.

Czytaj też: Co Polacy mają w genach? Rewolucyjne wyniki ujawniły, kim właściwie są Słowianie

Polacy są straumatyzowani, a źródeł tego możemy szukać w czasach II wojny światowej

Artykuł w Scientific Reports dokładniej przestawia zależności pomiędzy PTSD a traumą z II wojny światowej. Badania przeprowadzono na tej samej grupie osób i wynika z nich, że mniejszy odsetek zespołu stresu pourazowego pojawia się u tych ludzi, w rodzinach których rozmawiało się otwarcie o losach członków w latach 1939-1945.

Badacze wskazują, że po zakończeniu II wojny światowej Polki i Polacy nie mieli najlepszych warunków do przepracowania wojennej traumy. Nasz kraj znalazł się od razu pod wpływem ZSRR. Wskaźnik PTSD występował wtedy u niemal co trzeciej osoby. Zmowa milczenia na ten temat doprowadziła do przenoszenia ciężaru traumy na kolejne pokolenia.

Czytaj też: Znajdziesz je pod każdym domem na przedmieściach. Tujoza zabija polską roślinność

Prof. Rzeszutek zdradza w rozmowie z PAP sposób, w jaki można przerwać to błędne koło międzypokoleniowego przekazywania traumy, a jest tym po prostu rozmowa. „Na dłuższą metę nie warto przed rodziną zatajać trudnych wątków z przeszłości, ale należy tworzyć przestrzeń, by o tych traumach rozmawiać” – tłumaczy psycholog i psychoterapeuta z UW. Badania naukowców miały również na celu nagłośnienie problemu PTSD i skali jego występowania w Polsce, która jest kilkukrotnie większa niż w innych europejskich krajach.