Kometa Leonard uchwycona na wideo. Ziemia czekała na to spotkanie 80 tys. lat

Po raz pierwszy – i prawdopodobnie jedyny – w czasie trwającej od 80 tys. lat międzygwiezdnej podróży kometa Leonard (C/2021 A1) przeleciała w pobliżu Ziemi. Jej przelot udało się uchwycić dwóm satelitom NASA.
kometa
kometa

Kometa Leonard, znana również jako C/2021 A1, po raz pierwszy została zaobserwowana 3 stycznia 2021 roku. Swoją nazwę wzięła od nazwiska astronoma, który ją odkrył i opisał – Gregory’ego Leonarda, pracownika Obserwatorium Mount Lemmon w Arizonie. Naukowiec zdołał ustalić m.in., że kometa ma około kilometr średnicy i składa się głównie z lodu, skał i pyłu.

W momencie odkrycia kometa Leonard znajdowała się w odległości około 5 jednostek astronomicznych (au) od Słońca, a więc mniej więcej w okolicach Jowisza. (Jedna jednostka astronomiczna to odległość równa dystansowi między Ziemią a Słońcem). W ostatnich tygodniach Leonard zbliżył się do Ziemi, a za kilka dni – dokładnie 3 stycznia 2022 r. – ma znaleźć się najbliżej Słońca w całej swojej historii.

Kometa Leonard – wideo z satelity

Od momentu odkrycia kometa Leonard jest uważnie śledzona przez astronomów z całego świata. W ostatnich tygodniach znalazła się na tyle blisko Ziemi, że NASA mogła obserwować jej lot dzięki krążącym w przestrzeni kosmicznej satelitom i sondom. Dwa z tych urządzeń zdołały nawet nagrać przelot Leonarda.

Pierwsze wideo powstało dzięki SoloHI, czyli urządzeniu o nazwie Solar Orbiter Heliospheric Imager. SoloHI, służący głównie do obserwacji aktywności Słońca, wykonał serię zdjęć komety Leonard w dniach 17–19 grudnia. Zdjęcia złożono w animację, która pokazuje kometę przemykającą ukośnie w polu widzenia SoloHI.

Na nagraniu wyraźnie widać kometę, która jest jasnym, szybko poruszającym się obiektem. Oprócz tego, u góry ekranu możemy zauważyć Wenus i Merkurego. Wenus to jaśniejszy z punktów, który porusza się od lewej do prawej.

Kolejne wideo, również powstałe z serii fotografii, powstało dzięki sondzie STEREO-A NASA (Solar Terrestrial Relations Observatory), wyposażonej w teleskop SECCHI/HI-2. Sonda śledziła lot komety od początku listopada.

Chociaż obraz jest bardziej ziarnisty, niż ten z SoloHI, lepiej widoczne są na nim zmiany w warkoczu komety. Początkowo warkocz jest niewielki i ledwie zauważalny, ale z czasem, kiedy kometa zbliża się do Słońca, znacznie się wydłuża.

Warkocz komety to strumień gazów i pyłu wydobywający się z komety pod wpływem oddziaływania wiatru słonecznego. Z uwagi na różnorodność wydobywających się z komety substancji, posiada ona dwa odrębne warkocze – gazowy oraz pyłowy, z których każdy skierowany jest w innym kierunku, co również można zauważyć na nagraniach.

Kometa Leonard – jak ją obserwować?

Krótko po odkryciu komety Leonard astronomowie prognozowali, że w ostatnich miesiącach 2021 roku będzie ona najjaśniejszym obiektem na ziemskim niebie. Na przełomie października i listopada donosili jednak, że doszło do niespodziewanego spadku jasności obiektu. W przypadku tak nieprzewidywalnych ciał, jak komety, nie jest to niczym niezwykłym. Dlatego być może pasjonaci astronomii będą musieli obejść się smakiem. Ale ostatni przelot nad Ziemią pokazał, że obawy były nieco przesadzone.

NASA podała, że kometa Leonard znalazł się najbliżej Ziemi dokładnie 12 grudnia. Odległość między naszym globem a kometą wyniosła wtedy ok. 34 mln km. Choć teraz kometa oddala się od Ziemi i podąża dalej ku Słońcu, będzie widoczna na naszym niebie do końca grudnia.

Bliskie spotkanie ze Słońcem zaliczy 3 stycznia 2022 r., kiedy to znajdzie się w odległości 0,62 au od Słońca, wewnątrz orbity Wenus. Później najpewniej pożegnamy ją na zawsze. Zgodnie z przewidywaniami naukowców, jeśli kometa Leonard przetrwa podróż wokół Słońca, nigdy więcej jej nie zobaczymy, bo po przejściu przez peryhelium (punktu najbliżej Słońca) zostanie wyrzucona z Układu Słonecznego.

 

Źródło: Universe Today.